sobota, 12 października 2013

Czeska złota jesień

Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Uwielbiam polską złotą jesień, szczególnie w naszych Beskidach. Niestety daleko mam teraz w swoje okolice więc zadowalam się tym co mam na miejscu. A nie jest tak całkiem źle z tym wyborem, gdyż lasów i pagórków tu sporo. Można trochę popuścić wodze wyobraźni i przenieść się myślami w odległe Beskidy, pogodna jesienna aura temu sprzyja. Zapraszam na sobotni spacer czeskimi lasami...






Już przemierzając ścieżki między polami w drodze do lasu widzę podobieństwo i to duże do "naszej" jesieni :) królują te same kolory : złoty czerwony żółty i wszystkie inne ich odmiany.


Docieram wolno do ściany wielobarwnych drzew, mam w planie mały spacerek, a i niejako przy okazji chcę nazbierać grzybków. Jest kilka oznakowanych ścieżek, jednak ja ruszam swoją utartą trasą, czyli gdzie nogi poniosą :)







I pojawiają się pierwsze tego dnia grzybki...co prawda nie nadające się do spożycia, ale ich atrakcyjny wygląd przyciąga uwagę obiektywu mojego aparatu :)




Ale zjadliwe też rosną...nawet w sporych ilościach, będzie co na patelnię wrzucić :)






Ale i tak najbardziej przykuwają moją uwagę bajkowe muchomory, zaglądam pod każdego w poszukiwaniu "Żwirka i Muchomorka ", ale niestety bohaterowie "Opowieści mchu i paproci" gdzieś zniknęli... :)



Jak nie Żwirka i Muchomorka to może chociaż Rumcajsa spotkam...las coraz bardziej dziki, mgły opadają i robi się coraz bardziej jak w bajce :)




Rumcajsowej rodzinki też nigdzie nie widać, ale był tu nie tak dawno bo wszędzie pełno naboi z jego spluwy :)


Zadowalam się zatem samym spacerem i zbieraniem grzybków. A tych tutaj nie brakuje, to jak na razie moje największe zdobycze w tym roku.




Opieniek setki, co ładniejsze kapelusze zbieram, będą świetne do marynowania no i do spożycia przy czymś mocniejszym w chłodne zimowe wieczory przy kominku. Koszyk pełny mogę wracać, jeszcze tylko kilka fotek co ciekawszych okazów i innych takich...




Jesień jak to jesień, jak jest złota to wszędzie ma swój urok, mi na razie musi wystarczyć zamiast polskiej czeska :)




6 komentarzy:

  1. Witaj,
    Czy polska czy czeska jesień, gdy jest ciepła i słoneczna, jest po prostu bajecznie kolorowa. A zdjęcia uchwyconych przez Ciebie grzybków są przepiękne!
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie żeby tylko słonko było a nie ten deszczyk... :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Jesień chyba nie zauważyła granicy chyba..Zdjęcia cudowne, mi szcególnie podobaja sie te pni drzew takie malarskie. A grzyby śliczne!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ zatrzęsienie grzybków się trafiło! I jesienne, czeskie widoki też wyglądają wspaniale:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czeska jesień równie urocza jak polska ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja to nawet wolę jesień od lata. :-)
    Pzdr.

    OdpowiedzUsuń